Ekspres Polarny to klasyczna, świąteczna opowieść,
zrealizowana w olśniewający sposób.
Wstawaj, wsiadaj i ruszaj w podróż swojego życia!
Jest Wigilia -
a Ty już za chwilę będziesz mknął Ekspresem Polarnym między górami, ślizgał się po wielkich lodowcach,
kołysał na wysokich na milę mostach
oraz rozkoszował smakiem gorącej czekolady...
***
źródło: empik
Nie ma znaczenia, dokąd jedzie pociąg.
Ważne jest, by do niego wsiąść.
Chłopiec leży w swoim pokoju, nie śpi w dzień Wigilii,
Chłopiec leży w swoim pokoju, nie śpi w dzień Wigilii,
na zewnątrz pada śnieg.
Chłopiec jest podekscytowany i czujny.
Oddycha cicho. Niemal się nie porusza. Czeka.
Nasłuchuje dźwięku, którego obawia się nigdy nie usłyszeć - dzwoneczków sań Świętego Mikołaja.
Za pięć minut północ...
Nagle z łóżka podrywa go ogłuszający huk.
Oddycha cicho. Niemal się nie porusza. Czeka.
Nasłuchuje dźwięku, którego obawia się nigdy nie usłyszeć - dzwoneczków sań Świętego Mikołaja.
Za pięć minut północ...
Nagle z łóżka podrywa go ogłuszający huk.
Oczyszcza zaparowane okno i widzi wspaniały widok - błyszczący,
czarny pociąg zatrzymuje się wprost pod jego oknem.
Para z potężnego parowozu syczy,
ulatując w nocne niebo wśród padającego śniegu.
Chłopiec wybiega na zewnątrz w piżamie i kapciach, napotyka konduktora,
Chłopiec wybiega na zewnątrz w piżamie i kapciach, napotyka konduktora,
który zdaje się czekać właśnie na niego.
- Jedziesz? - pyta konduktor.
- Dokąd?
- Jak to, dokąd? Na Biegun Północny, oczywiście!
- Jedziesz? - pyta konduktor.
- Dokąd?
- Jak to, dokąd? Na Biegun Północny, oczywiście!
Przecież to Ekspres Polarny!
:)
***
"Pamiętacie, kiedy byliście małymi dziećmi i wierzyliście w bajki,
marzyliście o tym,
jakie będzie wasze życie?
Biała sukienka, książę z bajki,
który zaniesie was do zamku na wzgórzu.
Leżeliście w nocy w łóżku, zamykaliście oczy i całkowicie,
niezaprzeczalnie w to wierzyliście.
Święty Mikołaj,
Zębowa Wróżka,
książę z bajki -
byli na wyciągnięcie ręki.
Ostatecznie dorastacie.
Pewnego dnia otwieracie oczy,
a bajki znikają.
Większość ludzi zamienia je na rzeczy i ludzi,
którym mogą ufać,
ale rzecz w tym, że trudno całkowicie zrezygnować z bajek,
bo prawie każdy nadal chowa w sobie iskierkę nadziei,
że któregoś dnia otworzy oczy i to wszystko stanie się prawdą. [...]
Pod koniec dnia, wiara to zabawna rzecz.
Pojawia się, kiedy tak naprawdę tego nie oczekujesz.
To tak, jakbyś pewnego dnia odkrył,
że baśń może się nieco różnić od twoich wyobrażeń.
Zamek, cóż, może nie być zamkiem.
I nie jest ważne "długo i szczęśliwie", ale "szczęśliwie" teraz.
Raz na jakiś czas,
człowiek cię zaskoczy,
i raz na jakiś czas człowiek może nawet zaprzeć Ci dech w piersiach... "
n/n
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz